Relacja z ponymeetu w Legnicy
Kolejny dzień... kolejna relacja :D
Tym razem Mniopek pragnie podziękować za współpracę, przysłać wam relację z Ponymeetu w Legnicy, który podobnie jak krakowski również odbył się 21.01.2012r (i pochwalić się zakupem mikrofonu, o który błagałem go od kilku tygodni). Copypasta i... Jedziemy!
Po przepysznej wieczerzy, na której musiałem zjeść bonusowy talerz rosołu, bo pomyliłem się w obliczeniach, zaczęła się gadanina o wszystkim i o niczym. Przedstawiłem grupie pomysł na prezent dla Michele Corber, czyli aktorce podkładającej głos Apple Bloom. W domu narysowałem drukarką Apple Bloom, a następnie każdy miał coś miłego napisać dla naszej AB. Wyszło na to, że nasza Apple Bloom dostała zarostu, a na aureoli widnieje napis Fus Ro Dah. Tak czy siak jest to prezent od serca :). Potem był krótki Quizz z wiedzy o serialu, który wygrał Bartek. Na szczęście wszyscy zdobyli ponad 3/4 punktów, inaczej uznałbym was za szpiegów, a nie Bronych ;)
Wreszcie poczuliśmy nieodpartą chęć użycia tego wielkiego czarnego ekranu, aby obejrzeć parę starcyh (ale jarych) odcinków. Niestety był mały problem z dźwiękiem, lecz po dziesięciu minutach udało nam się z tym uporać. W lokalu był przemiły pan. Nie znam jego imienia, ale nazywać go będę Panem Mietkiem. Zatem pan Mietek ze wszystkich sił próbował nam pomóc w podłączeniu laptopa do telewizora, nie wiedząc, co mamy zamiar oglądać (hihi).
Wraz z Panem Mietkiem ujarzmiliśmy telewizor i zaczęliśmy chłonąć magię przyjaźni. Klienci spożywający w sali dla palących obok nie mogli uwierzyć, co ośmioosobowa grupa nastolatków ogląda, zaś Pan Mieciu się tylko śmiał :). Oglądaliśmy zachłannie odcinek Winter Wrap Up, próbojąc zrekonpensować sobie w ten sposób brak śniegu na zewnątrz. Ciekawe tylko, dlaczego cały czas śnieg nam się kojarzył z memem "So much cocaine"....
Następnym odcinkiem był oczywiście ten najmłodszy: Baby Cakes! Tam oczywiście była Pinkie z mąką a mąką- tak samo jak śnieg- również kojarzyła nam się z.... no, wiecie czym ;D
Doskonale rozbawiał nas dzwonek w komórce wrocławskiego Bronego, który brzmiał "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę". Ale dzwonek to nie jedyna rzecz, która udała się Arminowi. Kłócąc się o następny odcinek, zadzwonił do kolegi wypytując o liczbę od 1 do 39. Wybór padł na "Suited for success", gdzie próbowałem udawać Rarity.... z bardzo zabawnym skutkiem.
Przepełnieni magią przyjaźni chcieliśmy aż wrzeszczeć! Odpalilismy zatem karaoke i zaczęliśmy śpiewać Winter Wrap Up, Find a Pet czy też Cutie Marks Crusaders. Ah, musieliśmy wyjątkowo fałszować, bo klienci z sali dla palących zamknęli drzwi.
Internet niestety nie pociągnął LiveStreama, więc postanowiliśmy się przejść do galerii Ferio, gdzie specjalnie kupiłem mikrofon, aby szanowny pan ToscikXD już nie stękał na TSie, że mam słaby micro ;) (NARESZCIE!!! - przypis. Tosta) W Ferio zostały już tylko figurki Pinkie Pie i Twilight. W Smyku w Galerii Piastów- tylko Pinkie. Zrezygnowani wróciliśmy do restauracji, aby na YouTube obejrzeć najnowszy odcinek.
I tutaj po raz drugi rozczarowanie: internet był tak słaby, że w 40 minut obejrzeliśmy połowę odcinka z licznymi przerwami na załadowanie bufora. YouTube próbowało nas przeprosić, zatrzymując odcinek w ciekawych momentach, jak np. wtedy, kiedy AJ ma otwarte usta, a my chcemy ją nakramić (zrobiłem Print Screena, dlatego widać okienko Painta).
Podczas ładowania się odcinka mademoiselle narysowała nam Derpy, a pod nią sparodiowaliśmy polskie tłumaczenie imion. Wyszła całkiem całkiem, ale nie czuć w niej tego.... tego derpu :). Oglądając.... ekhem.... próbując obejrzeć odcinek do lokalu weszło parę osób. Jesteśmy na 80% pewni, że przechodząc obok nas jeden pan powiedział "O, Bronies". W Legnicy zapewne dużo ludzi słuchało audycji z Warszawskiego Ponymeetu ;)
Tak mniej więcej zakończył się Pierwszy Ponymeet w Legnicy. Nastepnym razem jednak muszę dopatrzyć się lepszego internetu :)
Tym razem Mniopek pragnie podziękować za współpracę, przysłać wam relację z Ponymeetu w Legnicy, który podobnie jak krakowski również odbył się 21.01.2012r (i pochwalić się zakupem mikrofonu, o który błagałem go od kilku tygodni). Copypasta i... Jedziemy!
Taak... Ponymeet w Legnicy już dawno się skończył, a wspomnienia z niego
nadal rozśmieszają wszyskich uczestników. Z ankiety, która
przeprowadziłem pod koniec meetu wynika, że najsłabszym punktem spotkania był internet
na Rynku, który akurat w tą sobotę musiał być wyjątkowo słaby. Zdjęcia z
meetu czasem są niewyraźne, ale i tak dobrze, że są. Poza tym
powinienem był nie pić tyle słodkiej coli, bo zaczęło mi odbijać :D. Ale po kolei, po kolei...
Trochę się zagadałem z Kacprem i o mało nie spóźniłem się na 13:00 pod Śledziówki. Na szczęście nie pozwoliłem Bronym czekać na mnie długo. Gdy już Kacper przyszedł z ekipą spod dworca, zaczęło się tradycyjnie, czyli wszyscy stają w kółko i przedstawiają się po kolei. Pstryknęliśmy sobie grupową fotkę (nagłówek... - przyp. Tosta) i bardzo głodni ruszyliśmy w kierunku restauracji "Rynek 10" z radością na ustach.
Trochę się zagadałem z Kacprem i o mało nie spóźniłem się na 13:00 pod Śledziówki. Na szczęście nie pozwoliłem Bronym czekać na mnie długo. Gdy już Kacper przyszedł z ekipą spod dworca, zaczęło się tradycyjnie, czyli wszyscy stają w kółko i przedstawiają się po kolei. Pstryknęliśmy sobie grupową fotkę (nagłówek... - przyp. Tosta) i bardzo głodni ruszyliśmy w kierunku restauracji "Rynek 10" z radością na ustach.
Po przepysznej wieczerzy, na której musiałem zjeść bonusowy talerz rosołu, bo pomyliłem się w obliczeniach, zaczęła się gadanina o wszystkim i o niczym. Przedstawiłem grupie pomysł na prezent dla Michele Corber, czyli aktorce podkładającej głos Apple Bloom. W domu narysowałem drukarką Apple Bloom, a następnie każdy miał coś miłego napisać dla naszej AB. Wyszło na to, że nasza Apple Bloom dostała zarostu, a na aureoli widnieje napis Fus Ro Dah. Tak czy siak jest to prezent od serca :). Potem był krótki Quizz z wiedzy o serialu, który wygrał Bartek. Na szczęście wszyscy zdobyli ponad 3/4 punktów, inaczej uznałbym was za szpiegów, a nie Bronych ;)
Wreszcie poczuliśmy nieodpartą chęć użycia tego wielkiego czarnego ekranu, aby obejrzeć parę starcyh (ale jarych) odcinków. Niestety był mały problem z dźwiękiem, lecz po dziesięciu minutach udało nam się z tym uporać. W lokalu był przemiły pan. Nie znam jego imienia, ale nazywać go będę Panem Mietkiem. Zatem pan Mietek ze wszystkich sił próbował nam pomóc w podłączeniu laptopa do telewizora, nie wiedząc, co mamy zamiar oglądać (hihi).
Wraz z Panem Mietkiem ujarzmiliśmy telewizor i zaczęliśmy chłonąć magię przyjaźni. Klienci spożywający w sali dla palących obok nie mogli uwierzyć, co ośmioosobowa grupa nastolatków ogląda, zaś Pan Mieciu się tylko śmiał :). Oglądaliśmy zachłannie odcinek Winter Wrap Up, próbojąc zrekonpensować sobie w ten sposób brak śniegu na zewnątrz. Ciekawe tylko, dlaczego cały czas śnieg nam się kojarzył z memem "So much cocaine"....
Następnym odcinkiem był oczywiście ten najmłodszy: Baby Cakes! Tam oczywiście była Pinkie z mąką a mąką- tak samo jak śnieg- również kojarzyła nam się z.... no, wiecie czym ;D
Doskonale rozbawiał nas dzwonek w komórce wrocławskiego Bronego, który brzmiał "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę". Ale dzwonek to nie jedyna rzecz, która udała się Arminowi. Kłócąc się o następny odcinek, zadzwonił do kolegi wypytując o liczbę od 1 do 39. Wybór padł na "Suited for success", gdzie próbowałem udawać Rarity.... z bardzo zabawnym skutkiem.
Przepełnieni magią przyjaźni chcieliśmy aż wrzeszczeć! Odpalilismy zatem karaoke i zaczęliśmy śpiewać Winter Wrap Up, Find a Pet czy też Cutie Marks Crusaders. Ah, musieliśmy wyjątkowo fałszować, bo klienci z sali dla palących zamknęli drzwi.
Internet niestety nie pociągnął LiveStreama, więc postanowiliśmy się przejść do galerii Ferio, gdzie specjalnie kupiłem mikrofon, aby szanowny pan ToscikXD już nie stękał na TSie, że mam słaby micro ;) (NARESZCIE!!! - przypis. Tosta) W Ferio zostały już tylko figurki Pinkie Pie i Twilight. W Smyku w Galerii Piastów- tylko Pinkie. Zrezygnowani wróciliśmy do restauracji, aby na YouTube obejrzeć najnowszy odcinek.
I tutaj po raz drugi rozczarowanie: internet był tak słaby, że w 40 minut obejrzeliśmy połowę odcinka z licznymi przerwami na załadowanie bufora. YouTube próbowało nas przeprosić, zatrzymując odcinek w ciekawych momentach, jak np. wtedy, kiedy AJ ma otwarte usta, a my chcemy ją nakramić (zrobiłem Print Screena, dlatego widać okienko Painta).
Podczas ładowania się odcinka mademoiselle narysowała nam Derpy, a pod nią sparodiowaliśmy polskie tłumaczenie imion. Wyszła całkiem całkiem, ale nie czuć w niej tego.... tego derpu :). Oglądając.... ekhem.... próbując obejrzeć odcinek do lokalu weszło parę osób. Jesteśmy na 80% pewni, że przechodząc obok nas jeden pan powiedział "O, Bronies". W Legnicy zapewne dużo ludzi słuchało audycji z Warszawskiego Ponymeetu ;)
Tak mniej więcej zakończył się Pierwszy Ponymeet w Legnicy. Nastepnym razem jednak muszę dopatrzyć się lepszego internetu :)
No nieeeee... A ja przeczytałem ogłoszenie o tym Ponymeecie dopiero przedwczoraj... A do Śledziówek mam w dodatku 5 minut...
OdpowiedzUsuńNicz to, prawda, że będzie jeszcze następny raz? ^^
Z pewnością będzie :)
UsuńCo jest takiego w tych kucykach? Naprawdę tego nie rozumiem co wpłynęło na ich popularność. Ale czy to ważne jak je lubię? :D
OdpowiedzUsuńA Mniopek to się odezwał chociaż raz?:) Czy tylko pisał Wam kartki:) Na TS-ie to jest święto, jak coś powie:)
OdpowiedzUsuńGratuluje kameralnego spotkania. Czasem takie malutkie ponymeety są lepsze od tych dużych zjazdów gdzie trudno kogoś bliżej poznać. Na pewno świetnie się bawiliście organizujcie dalej z pewnością jest was tam więcej
OdpowiedzUsuńNa pewno jest, problem w tym, że jednocześnie był nasz ponymeet, ponymeet w Krakowie oraz sesja :/
UsuńPowstrzymać się od komentarza że tyle osób to Wrocław wysyła w delegacji do Krakowa... powstrzymać się od komentarza...
OdpowiedzUsuńPoprawka - ona jest Michelle Creber ;)
OdpowiedzUsuńUps...
Usuń'Narysowałem drukarką' Boże. ~
OdpowiedzUsuńNastępnym razem rysujemy lepszą Derpy, załatwiamy lepszy internet, piszemy fanfika a ja jeszcze pewno z kolegą przyjade. :3