Fanfic: Wieczna wojna

[Violence]
Serio, tak jak są "wysypy" OC tak teraz mamy wysyp Fanficów.

Autor: Kredke

Przedmowa: Jak zapewne dość szybko zauważycie fanfik ten jest wzorowany na jednej z moich ulubionych książek: "Malazańskiej Księgi Poległych" S. Eriksona. Nawet kilka scen w tym fanfiku z łatwością znajdziecie w wymienionej wyżej książce (oczywiście tutaj bohaterami będą kucyki). Pomogło mi to zacząć całą historię.  Dość często też będę odchodził od kanonu - nie traktuję go jako "wyroczni" i przymusu - to powoduje tylko zbędne ograniczenia. Zmianie ulegnie też lekko "system" magii i możliwości poszczególnych postaci. Fanfik raczej poważny; będzie śmiesznie, ale też smutno. Nie będę miał oporów przed uśmiercaniem występujących kucyków - nie będzie tu postaci, których nie da się zabić, i choć nie uniknę opisów, gdzie będzie dużo krwi, to jednak nie będzie tu "Kapkejsowej",  bezsensownej, rzeźni dla rzeźni. Kończąc zacytuję fragment "Malazańskiej": " Proszę bardzo, pozwólcie, bym tej nocy to ja złamał wam serca. Oto jest opowieść o (...)".


Linki: Rozdział I

Komentarze

  1. Czy tylko mi walka - spoiler - przypominała walkę Obi-Wana z Anakinem w III episodzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałem przyjemność obcowania z tym fanficiem przed publikacją. Mój niedojrzały, szczeniacki umysł ciągle nie może przestać się śmiać z rozkazu wydanego Legionom Harmonii po pierwszej walce xD

    Streszczę to w taki sposób:
    - Świetny świat
    - CUDOWNA, EPICKA FABUŁA zakorzeniona głęboko w serialu
    - Cudowna teoria dotycząca natury magii i Elementów Harmonii

    Nie moge napisać nic więcej, bo będę musiał spoilować. Jeśli ktoś tego nie przeczyta, to naprawdę straci kawał dobrego opowiadania. Powodzenia, Kredke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Jak czytam tego fanfica cały czas przechodzą mnie ciarki

      Usuń
  3. "P.S. Stylistykę, ortografię i resztę tego czegoś wysłałem na księżyc :P"

    Zauważyłem :P
    Serio, było to widać momentami, ale... takie drobnostki nie nie mogły zniweczyć siły tego fica. Jedynie, co mógłbym zasugerować to... mogłeś spokojnie napisać "Starswirl Brodaty" - owszem, imion się nie spolszcza, ale przydomek mogłeś :P
    Tyle czepiania.

    Fajny fic, ciekawa fabuła i opowieść. Fajny Discord, fajna sprawa z elementami harmonii i to wyjaśnienie, co się z nimi stało...
    To do następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezłe , w sumie nigdy nie czytałem fanficow ten jest pierwszy i zrobił namnie duże wrażenie
    Chyba sobie przeczytam tą książkę na której sie wzorowałes :D no i nie moge się doczekac kolejnych części jak będą(bo będą?)

    Cholera za bardzo wkrecam sie w kucyki może zrobię przerwę bo niepoznaje się

    OdpowiedzUsuń
  5. Na szybko z komórki:
    @niklas
    Faktycznie, jak się zastanowić to przydomek mógł zostać po polsku. Co do błędów to proszę o dość bezlitosne wymienianie tutaj bym mógł je sukcesywnie poprawić.
    @paszka
    Polecam. Dużo czytania, na ta chwile to około piętnaście tysięcy stron :) spokojnie mój fanfik będzie raczej dużo krótszy:)
    @toscikxd
    Dziękować :)


    Dziękuję za mile komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest z Tobą jakiś kontakt? Mail czy coś takiego? Bo jednak wolałbym nie zarzucać tutaj w komentarzach duperelkami :P Zwłaszcza, że głównie są natury interpunkcyjnej, lekko stylistycznej.

      Usuń
    2. Kurcze nie wiedziałem, że Ty to Molestia;P Lol:P Cieszę się, że mogłem to przeczytać już przed premierą:) Jakbyś potrzebował jakiejś rady, opinii, czy cokolwiek to pisz na zyciu@gazeta.pl
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. mail do mnie:
      cozatandeta[małpa]gmail[kropek sztuk raz]com

      Usuń
  6. To... To jest świetne!

    + fabuła
    + dialogi (oddające charaktery postaci)
    + rozkaz :)

    Gratuluje i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. BEZLITOŚNIE I NA BIEŻĄCO
    -strona 2-pył opadał bezgłośnie, nie słyszałem o innym opadaniu pyłu.
    Używasz różnych zwrotów imperium, królestwo... a to przecież księstwo.
    -strona 3-Celestia zmieniła temat i mówi na ten sam temat. Starswirl the bearded: przyjął się brodaty, bo to przydomek.
    -strona 6- oślepiający blask, znowu. Miecze to nietrafiona broń w uniwersum, gdzie główna rasa nie posiada dłoni. Ruin pokoju, wcześniej pisałeś o rozpadającej się całej wierzy. Celestia krwawi, a element śmiechu żąda imprezy, nie została uwzględniona jakaś odległość czasowa

    CHWALĘ
    Rozkaz luny ha ha. Pomiętą kartkę. Pomysł z elementami harmonii jako przekazywalną funkcję. Opisy, oraz kreacje księżniczek, wyszły świetnie.

    ŻĄDAM
    Postaci Starswirlda. Kolejnej części. Więcej Luny i Celestii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz i znalezienie błędów.

      UWAGA MOŻLIWE SPOILERY!!!

      - z tym pyłem to fakt, chciałem jednak podkreślić ciszę jako kontrast do niedawnego dość głośnego zniszczenia kontynentu.
      - Z imperium to tak: Jedno drugiego nie wyklucza (patrz Imperium Brytyjskie rządzone przez królów i królowe, a np Dicord był królem), nie wyklucza tego też tytuł księżniczki. Dziękuję za zwrócenie uwagi - używanie tego zamiennie istotnie może nieco mylić, postaram się to naprawić na przyszłość
      - zwróć uwagę o co prosiła Luna, Celestia nie odpowiedziała bezpośrednio na jej prośbę. szybka "ściema" że wszystko będzie dobrze, damy rade itp.
      - tutaj fakt - niestety nie byłem wstanie tego uniknąć ale jestem świadomy powtórzeń i ogólnego masowego wykorzystania swiatła:) [UWAGA SPOILER JAK KUC]Co do mieczy to jak narazie wymieniłem tylko cztery istoty które nimi władały - nic nie ma o uzbrojeniu i broni jaka mają Legiony Harmonii[KONIEC] do tego jak widać w serii jednorożce swobodnie manipulują przedmiotami za pomocą magii (co widać w serii wielokrotnie).
      Pokój jest na szczycie wieży:) A rozpadł się szczyt wieży cytując: "Szczyt wysokiej wieży zajmowanej zwyczajowo przez Lunę, rozpadł się z łoskotem." (łoo dużo tego szczytu:))
      Element Śmiechu chce imprezy, bo dla niego wszystko to impreza, nawet ten rozkaz był powodem do najbardziej... hmm, szalonej imprezy ever:)
      odległość czasowa? - Element Śmiechu dokończył niemal od razu wypowiedź Hojności.

      SPOILER
      Z przydomkiem to jednak będę musiał zmienić - istotnie lepiej brzmi gdy go spolszczyć. Spokojnie, będzie więcej cytatów z "Dziejów Equestrii". Będą też nasze księżniczki.

      Miło że się podoba:) Kolejne części będą, aktualnie mam około połowę kolejnego rozdziału.

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę to napisać ale niezbyt wiem gdzie dla tego padło na tę artykuł bo w sumie tez mowa o fanfikach.
    Bawi mnie i zachwyca jak bronies potrafia tyle z tej bajki (która jest skierowana dla dziewczynek) wycisnąć, rozbudować historię ,zrobić wielkie i sensowne uniwersum na miare warhammera albo władcy pierścieni. A to wszystko przez jedną kreskówke o kucykach , to jest dopiero fenomen

    Cholera zaduzo emocji chyba powinienem coś ze sobą zrobić :p

    No i ostatnia rzecz czytając to nabrałem ochoty na zrobienie własnego fanfica tylko bym musiał sie nauczyć poprawnej polszczyzny :p

    OdpowiedzUsuń
  10. Drogi autorze, nie traktuj oceny Korka tak poważnie, gdyż nie są to jego klimaty.
    Nienawidzę takich fantastyczno-średniowiecznych dzieł.
    Fanfick przeczytałem, ale z następnymi rozdziałami prawdopodobnie się wstrzymam.
    Co mi się podobało a co nie:
    - FF nudny, bez ciekawej fabuły(co moim skrajnie subiektywnym zdaniem nie jest nowością dla tego typu dzieł)
    -/+ Dialogi teoretycznie dobre, ale brak im realizmu
    - Nużące sceny walki(mam tu na myśli walkę Celesti z NibyLuną), opisy walki przewijałem

    To wszystko jeśli chodzi o mnie. Na koniec ponownie apeluję, nie zrażaj się moją opinią, gdyż jak już napisałem wcześniej nie cierpię takowych klimatów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kradke nie wiem czy to przeczytasz, ale dzięki za odpowiedź. Dobrze, że będziesz pisał, bo jak na razie twój fanfic przebił pozostałe (niech się inni autorzy nie po obrażają). To, że się wzorujesz na jakimś autorze wyraźnie ci służy.

    Nie chce mi się zakładać kąta, bo nawet nie wiem gdzie. Jednak ci obiecuję, że następny rozdział chętnie przeczytam i skomentuję. Na końcu wiadomości będę się podpisywał.

    Co do broni i przedmiotów rozumiem twoje stanowisko, ja jednak analizuję starając się zachować zasady rządzące uniwersum MLP, w którym twoja praca się utrzymuje. Zauważ, że przedmioty, narzędzia, pojazdy etc. są przystosowane do koników np. wózki mają uprząż którą kucyki same mogą sobie zapiąć.
    To oznacza wielkie pole do popisu, bo trzeba tak dobierać broń lub ją opisywać by wskazać jej rzeczywistą praktyczność w tamtym świecie. To mi nasuwa kilka pomysłów, ale się z tobą nimi nie podzielę (bo tak he he).
    Z uszanowaniem Gravis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to nie:)
      Zajmuję się bronią białą od ponad 10 lat (różne grupy rekonstruktorskie). Mam opracowaną koncepcję broni i uzbrojenia dla armii kucyków. Choć z początku to miała być broń palna (wczesna ale zawsze) - sugestia po armacie Pinkie, to z czasem zwyciężyła opcja za bronią białą i miotaną. Pomyślałem o dostosowaniu taktyki i broni do fizjonomii kucy - będzie to prawdopodobnie wyglądać dziwnie i nietypowo (może nie tyle wybór broni, co jej użycie) no ale tu nie będę spoilerował (już i tak chyba za dużo piszę):)

      Usuń
    2. No, w ostatniej chwili jeszcze zajrzałem i byłem pewny, że mi jutro dopiero odpiszesz. Nie neguje twojego stanowiska, ani wiedzy na temat broni. Zwracam tylko uprzejmie uwagę na anatomie bohaterów, ale skoro już się przygotowałeś to jeszcze lepiej- będę wypatrywał jakiegoś opisu (byleś zachował taką równowagę opisów do reszty tekstów, jak w tej części). Mam nadzieje, że nie wjechałem ci na ambicje za nadto.

      (nie pytam tylko sugeruję)- Czy postać Brodatego się pojawi osobiście czy nie?
      Bo trzeba pamiętać, że brodaty żył w odległych czasach w stosunku do akcji serialu.
      Czy masz zamiar umieścić w którejś części główne bohaterki serialu?
      Należy pamiętać, że Sparkle choć wie o elementach najwięcej, nie wspomina by były kontynuatorkami, co by znaczyło że nie może być tego świadoma.
      Gravis

      Usuń
    3. oj-Kredke - jeśli moja wypowiedź zabrzmiała jak pouczanie to jej tak nie odbieraj.
      Po prostu ciekawi mnie, czy takie motywy się trafią, a wiadomo, że nie powiesz więc uprzedzam fakty.
      Gravis

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Widze podstawowy mój błąd. Powinienem iść za przykładem Tocika i napisać najpierw od razu więcej i dopiero wstawić. Z tego co napisałeś mogę nie zdradzając za dużo powiedzieć (choć pewnie i tak się sami już domyślacie większości:) iż Starswirl bezie tylko w formie kroniki. Owszem nasze bohaterki się pojawią - główna część fica dzieje się w "współczesnych" serii czasach (s2 i dalej)

      Usuń
  12. Ja tam nie mam skrupułów przed wyciąganiem stylistycznych pierdół w komentarzach. Here we go, jak mawiał kiedyś pewien wąsaty hydraulik.

    Styl rzeczywiście epicki - wręcz podchodzący pod pompatyczność miejscami - ale ogólnie mieszczący się w ramach gatunku.

    Mój - zgredziarski wyjątkowo, przyznaję - umysł poczuł się z kolei zniesmaczony "rozkazem". Może nie ze względu na tematykę, ale sugestię że odbudowywanie populacji królestwa by jej niemal całkowitym wybiciu to wspaniała zabawa, a nie wyniszczający fizycznie i psychicznie proces.
    Za długi jest też "set-up" (wybacz, nie znam polskiego określenia) dowcipu z rozkazem w kronice Starswirla, mimo że każdy jest w stanie odgadnąć puentę po pierwszym zdaniu.

    Co ci zrobił Element Śmiechu, że uparcie przedstawiasz najpierw Legion jego imienia, potem sam Element jako socjopatów? Pinkemina "Responsibility" Diane Pie z pewnością nie poparła by podejścia do rodzicielstwa jako imprezy, ani też nazwania imprezą (monotematyczność?) wysłania w sumie niewinnej swojej sytuacji Luny na księżyc na tysiąc lat, podczas gdy Celestia płacze i wykrwawia się.

    Scena walki jest przede wszystkim przydługa, więc mimo że takie klimaty trawię, korciło mnie nie raz żeby pójść śladem Korka. Mimo wszystko ujdzie, ale liczę że poprawisz się z czasem. Ponadto, walka na przywołane miecze to NIE JEST wykorzystanie potencjału, jaki daje starcie dwóch boskich istot.

    Dalej, razem ze stylistyką i ortografią wysłałeś na księżyc całą masę zaimków, na co ciężko mi przymknąć oko. Np. uparcie i wielokrotnie piszesz "znak na boku rozjarzył się..." pomijając "jej", a to tylko jedna (powtarzająca się) z wielu takich sytuacji (swoją drogą "znak na boku"? ja wiem, że nie ma ładnego polskiego odpowiednika "cutie mark", ale mógłbyś nie powtarzać tego zwrotu tak często).

    Na koniec parę baboli, które sobie wynotowałem:

    "jest w waszych możliwościach." - w granicach waszych możliwości.

    "Roześmiał się jeszcze głośniej widząc podobną reakcję u Luny." - Podobną do czego? Reakcja Celestii (bo zakładam że o to ci chodzi) była opisana zbyt wiele zdań wcześniej, żebyś mógł użyć takiego skrótu.

    "Na każdym z nich wyryto jedno krótkie słowo. Ostatnim zaklęciem zabezpieczono całość(...)" - Czemu tu jest opis bezosobowy? Przecież wiadome jest, że robi to Celestia.

    "Moc eksplodowała na moment na zewnątrz" - na zewnątrz czego? Ten opis jest lekko bez sensu.

    "Po chwili postać odezwała się:
    - Myślicie że wygraliście? – zaśmiał się." - zaśmiała się, jak już. Jeśli wcześniej użyłeś podmiotu w rodzaju żeńskim, to się tego trzymaj.

    Ogólnie - świat ma potencjał, o ile opowiadanie nie podryfuje w stronę opisów scen walki rodem z gry komputerowej/shounena poprzetykanych niesmacznymi żartami Elementu Śmiechu.

    Niemniej przeczytawszy rekomendację Tościka, spodziewałem się więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz.
      Aby odpowiedzieć na część dot fabuły musiałbym rzucić spoilerem - zachowanie Legionu Śmiechu nie jest jednak "wzięte z niczego", a element Śmiechu nic mi nie zrobił:). Co do tego rozkazu, sam się wahałem długo czy tego nie wyciąć - poszło za rek. Tosta:). Dodam iż to jednorazowy wybryk - więcej takich "żarcików" nie miałem zamiaru dostawiać. BTW: elementy o których jest w pierwszym rozdziale to nie nasze bohaterki. Co do ortografii i stylistyki to... kurde nie spodziewałem się że tego tak dużo:/ Dziekuję jeszcze raz za przeczytanie i chęć wypisania tu choćby paru:) - na przyszłość postaram się poprawić pod tym względem. Jest też ale: postać jako "ta" postać więc "odezwała się". "On" zaśmiał się bo jest on (ze się tak wyrażę) samiec:)
      A ze on jest tą postacią to wyszło jak wyszło - postaram się tez unikać takich "zmyłek".

      Usuń
    2. Wiem, że te kucyki z pierwszego rozdziału to nie Mane 6, ale byłem pod wrażeniem, że twoim zdaniem clou Elementu Śmiechu jest naigrawanie się ze wszystkiego i wszystkich w każdej sytuacji, więc podałem Pinkie jako kontrprzykład.

      "Jest też ale: postać jako "ta" postać więc "odezwała się". "On" zaśmiał się bo jest on (ze się tak wyrażę) samiec:)"

      Nie ma tu żadnej "zmyłki", według mej najlepszej wiedzy, jeśli używasz na określenie kogoś jakiejś nazwy pospolitej, to potem używasz zaimków dla rodzaju tej nazwy, niezależnie od prawdziwej płci tego kogoś, dokładnie odwrotnie niż w przypadku nazw własnych. Np. "On jest osobą, której można zaufać.", nie "On jest osobą, któremu można zaufać."

      BTW, jak określasz płeć ducha/iluzji? ;)

      Usuń
    3. Co do Elementu śmiechu to odnosząc się do Pinkie popatrz jak ona reaguje na różne rzeczy. Jak zareagowała na Nightmare Mooon; trzęsienie ziemi w Ponyville? Jedyne na co Pinie zwróciła uwagę to że dziwnie jej głos brzmi. Próba przegnania smoka imprezą? Appleloosa? Wielka Gala? Cała Pinkie:)[SPOILER] Legion Śmiechu jeszcze wystąpi - jego szersze opisanie myślę iż wyjaśni trochę, jedno powiem, to nie są milutkie i cukierkowe kuce:) [/SPOILER].

      Zajrzałem jeszcze raz w ten fragment i muszę jednak przyznać ci rację. Powinno być "zaśmiała się". Burak nad burakiem, buraka pogania:/ muszę uważać bardziej, jeszcze raz dzięki:)

      Usuń
    4. Niemniej, Pinkie nigdy nie nabijała się z czyjejś tragedii.

      Z drugiej strony, była ona najbliższa zdradzenia Equestrii i przyłączenia się do Discorda w imię czekoladowego deszczu - aha, wszystko jasne, Legion Śmiechu to piąta kolumna Chaosu. :P

      Usuń
  13. Dopiero teraz zauważyłem pewną nieprawidłowość.

    W odcinku "hearth's warming eve" Clover (Twilight) podczas sceny w jaskini opowiada o Windigo jako o stworzeniach, o których uczył ją mistrz Star Swirl. Tyle, że wydarzenia z tego odcinka odbywają się jeszcze przed założeniem Equestrii i przed panowaniem Sióstr!

    Jak więc Star Swirl mógł spisać dzieje Equestrii, skoro sam był jednym z jej założycieli? Radzę to jakoś uwzględnić, ponieważ Siostry są nieśmiertelne, ale Brodaty już nie. Był potężnym magiem, więc być może za pomocą magii wydłużył swój żywot. Radzę to jakoś wyjaśnić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma nieprawidłowości. Starswirl żył wprawdzie długo a okres jego życia obejmuje min. Rok Łez Księżyca. Luna go widziała "na żywo" stąd pamięta ile miał dzwonków na stroju:). Dlatego tez jego kronika nie będzie obejmować np czasów późniejszych - dla tych mam już inną rzecz i innych autorów:)

      Opowieść z odcinka traktuję jako legendę, podobnie jak to co czyta Twilight o Nightmare Moon. Legenda która z czasem została zmieniona, pododawano nowe rzeczy, wycięto inne, lub wręcz sfałszowana - stąd babol z siostrami na fladze i Starswirlem. Ogólnie jak wspomniałem we wstępie kanon traktuje jako pewne ramy a nie ścisły porządek stąd będą spore niekiedy rozbieżności.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty